Dziś krótki wpis, jak na jedną z najmniejszych dzielnic Warszawy przystało ;) Następnego dnia po wyjeździe na czarny szlak wybrałem się żeby objechać kolejną dzielnicę. Tym razem padło na Ursus. Po dojeździe wzdłuż S8, rozpocząłem okrążanie od nowego wiaduktu na ul. Gierdziejewskiego.
Najpierw krótki odcinek przez królewskie osiedle :) (wszystkie ulicy w tej części Ursusa noszą nazwy od polskich władców), następnie wcięcie w węzeł Konotopa i prosta droga do al. Jerozolimskich.
Ursus jest chyba najprzyjemniejszą dzielnicą do objechania rowerem ze wszystkich. Większość trasy stanowiły nowe ścieżki rowerowe. Jedynie w alejach kawałeczek trzeba było jechać pod prąd :)
Dystans:
|
30.42 km
|
Czas:
|
2:00:35
|
Czas ruchu:
|
1:51:32
|
Śr. prędkość:
|
15.1 km/h
|
Wzrost wysokości:
|
66 m
|
Kalorie:
|
854 C
|