Pierwsza wyprawa na nowym sprzęcie, w planie ok 100 km do Nieporętu, następnie Nowy Dwór Maz i Kampinos. Nie przewidziałem jednego – pogody. Musiałem bardzo szybko zweryfikować trasę i wracać do domu. Udało się przejechać ok 60 km.
Wyjechałem dość późno, bo ok 11. Po kilku latach znów miałem okazję pojechać ścieżką nad Kanałkiem Żerańskim w stronę Nieporętu. Myślałem sobie, że po takim upływie czasu i m.in. ciągłej promocji spędzania czasu wolnego na rowerze, kampanii budowania nowych tras rowerowych, choć trochę przystosują/ogarną tę trasę w kierunku Zegrza.
Niestety nic się nie zmieniło, dalej nierówne drogi, nie skoszone zarośla i trawy, wąsko i tłoczno.
Pogoda zapowiadała się wyśmienicie
Po dojechaniu do Nieporętu postanowiłem pierwszy raz pojechać niebieskim szlakiem zamiast ruchliwą ulica wzdłuż Jeziora Zegrzyńskiego. Już na samym początku miałem problemy z lokalizacją początku szlaku (pomógł mi pan z serwisu rowerowo), po przejechaniu może 300m nagle szlaban bez szansy jazdy dalej. Trzeba niestety było rower przenieść i wierzyć że dobrze jadę. Szlak jest fatalnie oznakowany, nie wiadomo kiedy skręca, którędy dokładnie prowadzi i dodatkowo jest konieczność przenoszenia roweru przez tory kolejowe.
Mimo tych niedogodności, z pomocą GPS-a udało mi się prawie idealnie pojechać szlakiem. W połowie drogi zaczęło wiać i dało się usłyszeć odgłosy nadchodzącej burzy. Zacząłem się zastanawiać czy uda mi się dokończyć zaplanowaną trasę. Postój planowałem w Zegrzu Południowym, widząc że zostało mi ok 100 m do ronda, postanowiłem przeczekać burzę właśnie w tam.
Teraz już wiem, że ten niebieski szlak będę omijał szerokim łukiem. Na mapie poniżej zaznaczyłem miejsce gdzie szlak krzyżuje się z drogą i gdzie… nie ma możliwości przejazdu ! Człowiek stoi poniżej wału i nie może wejść na górę bo otacza go rów, a dookoła jest teren podmokły. Co ja się wtedy się nakląłem, tym bardziej że zacząłem ścigać się z burzą idąca od Legionowa.
Udało mi się dojechać do Michałowa, dalej już tak mocno padało i byłem tak przemoknięty że schowałem się na przystanku. Generalnie było to solidne oberwanie chmury, a pioruny waliły konkretnie bardzo blisko – dobrze, że w lesie mnie nie złapała eh…
![]() |
Sprawca całego zamieszania |
![]() |
Łuk triumfalny, wzniesiony przed 1842 ku czci księcia Józefa Poniatowskiego |
Wyjeżdżając z parku przy pałacowego udałem się od razu na wał wiślany i dalej już prostu do mostu Północnego i do domu.
![]() |
Pojawiające się zabudowania Nowodworów i Tarchomina |
![]() |
Tutaj znajduje się zejście do promu Nowodwory-Buraków |
Łącznie trasa 63 km.
Niestety do dzisiaj próba przebicia się z Warszawy do Zegrza przez Nieporęt lub Legionowo i Michalów to jakiś horror. Najlepiej jechać drogą ale gdyby uderzył Cię samochód przy prędkości 90-100km/h to masz małe szanse na przeżycie.