Przed nami był najciekawszy odcinek całego wyjazdu. Była to również największa niewiadoma – „Czy przejedziemy przez Słowiński Park Narodowy?”, „Czy było ostatnio wystarczająco sucho?” te pytania powtarzaliśmy sobie ciągle przez poprzedni dzień. A chodziło o słynny odcinek Kluki-Izbica-Łeba. Ale o tym czy udało nam się przejechać przez bagna i czy nie musieliśmy nakładać kilometrów pisze w dalszej części :)
Rowerem wzdłuż wybrzeża – szlak latarni morskich dzień 4
Odpowiedz